Drodzy Państwo,
Każdy z nas ma w domu przedmioty, których już nie chce, nie potrzebuje lub nie wie co z nimi zrobić. Możemy tym rzeczom dać drugie życie. Ogłaszamy czas na sprzedaż, wymianę i kupno przedmiotów używanych na Rynku w Końskowoli.
Spotykamy się 4 września 2022 r. o godzinie 10:00 na Rynku w Końskowoli
Aby wziąć udział w wydarzeniu jako wystawca/ sprzedający należy się zarejestrować pod numerem telefonu: 573298733.
Historyczną patronką wydarzenia jest urodzona w Końskowoli Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska.
Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska, przyszła na świat właśnie w Końskowoli około 1669 roku. Za miejsce jej narodzin uważa się położony na niewielkim wzniesieniu dawny zamek Tęczyńskich, zachowany – choć w znacząco zmienionym kształcie – do dziś. Elżbieta Sieniawska, mimo iż w Końskowoli bywała dość rzadko, to dbała o rozwój tutejszych dóbr, podjęła także prace remontowe przy znajdującym się w kościele farnym nagrobku swej matki, Zofii z Opalińskich.
Znaczenie Sieniawskiej dla polskiej historii i kultury jest godne podkreślenia. Była to najbardziej wpływowa kobieta w Rzeczypospolitej przełomu XVII i XVIII wieku, zwana przez współczesnych królową bez korony. Aktywnie uczestniczyła w ówczesnym życiu politycznym, zarządzała licznymi majątkami ziemskimi, dbała o swoje rezydencje, prowadziła ożywioną działalność fundatorską na rzecz zakonów, podróżowała, pisała tysiące listów, analizowała otrzymywane informacje (korespondencję, raporty, gazety), osobiście prowadziła swoje sprawy sądowe, sprzedawała jedne produkty i kupowała inne, ze wschodu i zachodu Europy. Wśród jej zasług trzeba wspomnieć także podźwignięcie z ruiny i rozbudowanie dawnej rezydencji króla Jana III w Wilanowie.
Co sprawiło, że Elżbieta Sieniawska odniosła sukces w tak wielu dziedzinach? Należy podkreślić oczywiście jej dobre urodzenie. Rodzice: Zofia z Opalińskich i Stanisław Herakliusz Lubomirski, marszałek wielki koronny, należeli nie tylko do politycznej, ale i intelektualnej elity kraju. Po ojcu (zmarłym w 1702 roku) i wuju Stanisławie Łukaszu Opalińskim (zmarłym w 1704 roku) Elżbieta odziedziczyła liczne majątki, które dały podstawę jej ekonomicznej potęgi. Wpływy zapewniała jej także pozycja małżonka Adama Mikołaja Sieniawskiego, hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego. To wszystko należy jednak uznać zaledwie za dobry punkt wyjścia, bo sukces nie byłby możliwy bez specyficznych cech osobowości i charakteru Elżbiety. Wymieńmy tu bystry umysł, hart ducha, znakomite zdolności zarządcze, umiejętność prowadzenia wielu spraw jednocześnie i pragmatyczne (czyli skuteczne) podejście do rzeczywistości.
Być może jednak kluczowa była cecha, którą najlepiej widać na jednym z portretów Sieniawskiej. Popatrzmy na pozę, gesty, wyraz twarzy. Kogo zwykle tak przedstawiano? Otóż – mężczyzn: hetmanów, wysokich rangą urzędników, ale i zwykłych szlachciców. Gest prawej ręki – to pewne podparcie się pod bokiem – do złudzenia przypomina portrety mężczyzn zaciskających dłonie na rękojeściach szabli, symbolu ich siły i statusu społecznego. Lewą rękę Sieniawska nonszalancko oparła na portyku jakiejś budowli, zapewne pałacu. On właśnie, jak również widoczny w tle park pokazują zasługi Elżbiety na polu architektury i zarządzania dobrami i są tu odpowiednikiem buław, lasek marszałkowskich czy pieczęci kanclerskich w portretach męskich. Strój Elżbiety – bogaty i efektowny – jest przede wszystkim wygodny i praktyczny, w sam raz dla aktywnej i zapracowanej kobiety. To nie jest przecież nieludzko zwężona w talii i wydekoltowana suknia, która ma eksponować powaby ciała i to nie jest portret pięknej i delikatnej niewiasty, która potrzebuje opieki mężczyzny. To wizerunek kobiety, która świetnie sobie radzi w męskim świecie.
Taka właśnie była Sieniawska. Świadomie grała stereotypami związanymi z cechami przypisywanymi wówczas (ale czy tylko wówczas?) płciom. Gdy było to dla niej korzystne, zachowywała się zgodnie z powszechnymi wyobrażeniami o kobietach, wymawiając się od podjęcia trudnej decyzji niewiedzą czy nieznajomością spraw wielkiego świata. Kiedy jednak chciała, by traktowano ją poważnie i liczono się z jej zdaniem, przejawiała zachowania uważane za męskie. Działała odważnie i zdecydowanie, potrafiła celnie i dosadnie dobrać słowa, nie obawiała się konfrontacji w polityce czy na sali sądowej, była w stanie ostro dyscyplinować ludzi. Gdy w listach napominała męża albo udzielała mu rad, zwracała się do niego „moja panno”. W ten sposób, pouczając mężczyznę, odwracała role tradycyjnie przypisywane wówczas płciom. Te cechy wzmacniała umiejętnościami posługiwania się bronią palną, władania szablą czy jazdy konnej na sposób męski. Ten portret, tak odległy od ówczesnych przedstawień kobiet, dobrze pokazuje jej możliwości i ambicje, ale przede wszystkim przekonanie, że takie przymioty jak hart ducha, odwaga, pewność siebie i zdecydowanie nie są wyłącznie męskie i mogą określać także kobietę.
W przywoływaniu postaci Elżbiety Sieniawskiej nie chodzi bowiem o udowadnianie, że była to bohaterka bez skazy (bo nie była), ale o inspirację do aktywności i przekraczania rozmaitych ograniczeń, narzucanych nam przez często niesprawiedliwe społeczne normy i wyobrażenia.
Konrad Pyzel
tekst ukazał się w numerze 7/2021 Echa Końskowoli